wtorek, 12 czerwca 2012

dowcipy o zwierzętach




Małe gołąbki zrobiły kupę w gnieździe. Zagniewana mama krzyczy na nie:
- Kiedy wreszcie nauczycie się korzystać z pomnika?

W sklepie zoologicznym klient pyta sprzedawcę:
- Ile kosztuje ta gadająca papuga?
- Musi pan sam ją o to zapytać. Wczoraj powiedziała mi, że nie chce żadnych pośredników.

Do baru wchodzi niepozorny mężczyzna
- Przepraszam... czyj był ten rotwailer przed barem...
- Mój! - podnosi się potężny brodacz - Ale jak to był?
- Bo mój jamnik go zabił...
- Co ty gadasz!? Jamnik mojego rotwailera? Jak!!?
- No... W gardle mu stanął...

Lecą dwa bociany, jeden z dzieckiem, drugi ma w drugiej łapie telewizor:
- Po co Ci telewizor? - pyta jeden bocian.
- Jak nie dorzucę czegoś ekstra, nie chcą odebrać.

Zajączek i niedźwiedź zostali wezwani na komisję wojskową. Zajączek przezornie wybił sobie wszystkie zęby. Kiedy miś wchodził do budynku, zając już wychodził z komisji.
- No i co?- spytał miś.
- F pofrzątku!- odpowiedział zając. - Sfolniony. Bfrak ufzębienia!
Mis pomyślał chwile, odszedł na bok, wziął kamień i też wybił sobie zęby. Wychodzącego z komisji misia, oczekiwał już zając.
- No i cfo? - pyta zając.
- F pofrządku! - odpowiada miś - Sfolniony! Plafkoftopie!



 Spotykają się dwie pchły.
- Gdzie spędziłaś wakacje?
- Na krecie



W domu mieszkały trzy myszy: francuska, rosyjska i polska. Po zmroku, gdy wszyscy poszli spać francuska mysz wybiegła z norki, wdrapała się na stół i nalała sobie wina, po czym szybko wróciła do dziury. Po tym rosyjska mysz pobiegła na stół i nalała sobie setkę wódki. Rozglądając się czy nie ma kota w pobliżu, prędko wróciła do dziury. W końcu wyszła polska mysz. Wdrapała się na stół i uraczyła się setką wódki. Patrzy – nikogo nie ma. Nalała sobie drugą. Nadal nikt się nie pojawił, więc zabrała się do trzeciej.
- Nie ma kota? – mówi sobie – to poczekamy!

fryzjer i zabiegi pielęgnacyjne

Pielęgnacja psów w przystosowanych do tego salonach już mało komu kojarzy się z przejawem snobizmu ich opiekunów. Zwierzęta poddawane są upiększaniu zarówno przed wystawami, jak i dla poprawy codziennego wyglądu. Czesanie, kąpiele, trymowanie, obcinanie pazurków, strzyżenie psów wchodzą w zakres oferowanych pupilom usług. Niekiedy pracownicy salonów dla psów wyręczają właścicieli i lekarzy weterynarii w usuwaniu insektów. Gabinety wykonujące zabiegi pielęgnacyjne zobowiązują się zapewnić futrzanym klientom komfort, bezpieczeństwo oraz zdrowie.



Fryzjer dla psów to fach, który cieszy się ogromnym popytem. Czas oczekiwania na strzyżenie pupila sięga niekiedy kilku tygodni. Bardziej wyspecjalizowane salony gwarantują komponowanie wizerunku psa według wzorców FCl preferowanego przed konkursami zwłaszcza eksterieru. Każdy właściciel może liczyć na otrzymanie od specjalisty porad i wskazówek dotyczących pielęgnacji zwierzaka.

imiona dla psów i kotów

Wybór przydomka dla pupila pozwala nie tylko ułatwić porozumiewanie się ze zwierzakiem, ale również tworzy więź między domownikami. Imiona dla psów i kotów są nadawane spontanicznie albo po dłuższym zastanowieniu i skonsultowaniu z rodziną. Można skorzystać z popularnych nazw albo poeksperymentować ze słowotwórstwem.

Najpopularniejsze imiona dla psiaków i suczek to:
  •  Sonia, Sara, Luna, Saba, Mika, Dżeki, Maja, Tina, Tosia
  • Maks, Borys, Puszek, Nero, Tofik, Azor
Najwyżej cenione wśród losowych Internautów:
  • Pupcia, Kuna, Yoko, Bunicha, Tabia, Wawra, Majra
  •  Albax, Echap, Yoshy (joszi), Futrzak, Astin, Gigo, Nuki


Natomiast najpopularniejsze imiona dla kotów to:
  • Tosia, Kicia, Mika, Zuzia, Misia, Pusia, Fiona, Maja
  •  Filip, Leon, Maniek, Kuba, Filemon, Mruczek, Garfield, Puszek

Najwyżej cenione:
  •  Rysia, Ruby (rubi), Pusia, Wścieklizna, Szuszu, Abi, Susanna, Nikola, Lolita, Abigali, Tasumi, Satia, Karmen, Filemonka, Antonina  Kituś, Ginger (dżindżer), Aston, Heniek, Filek, Hektor, Rocky, Rysio, Gizmo, Alwin, Borat, Gacuś, Franio, Larsen, Lacky

Mi osobiście podobają się imiona dla pupili:
  •  maja-mój pies, saba- mój pies
  • Argos-mój pies

Konie gorącokrwiste – ognisty temperament i wdzięk

Konie gorącokrwiste posiadają szereg cech charakterystycznych, pozwalających je z powodzeniem odróżnić od zimnokrwistych krewniaków. Ich smukła, lekka budowa ciała w parze z żywiołowym usposobieniem sprawiają, że świetnie nadają się do prac w szybkim ruchu. Od lat konie gorącokrwiste wykorzystywane są w zawodach sportowych, a na wyścigach dominują rasy, w których rzadko brakuje domieszki krwi rasy angielskiej.

Najpopularniejsze odmiany koni gorącokrwistych to: koń arabski, koń pełnej krwi angielskiej, angloarab, angloarab shagya, koń śląski, koń fryzyjski, koń małopolski, koń wielkopolski oraz quarter horse. Najbardziej urzekły mnie swoim wyglądem i usposobieniem konie arabskie, angloarabskie i fryzyjskie.

Koń arabski wywodzi się z Półwyspu Arabskiego i jest rasa uważaną za jedną z najstarszych. Mimo osiągania niezbyt dużych rozmiarów (średnio 150 cm wysokości), jej przedstawiciele imponują szlachetną powierzchownością. Cechuje je lekka budowa ciała z często wysoko osadzonym ogonem i mała głowa o profilu szczupaczym. Konie arabskie słyną jako odważne, inteligentne oraz wierne stworzenia. Są nie tylko wytrzymałe na długich dystansach, ale również szybkie w galopie. Najpopularniejsze umaszczenie to siwe, gniade i kasztanowate. Z kolei rzadko występują konie kare.



Koń angloarabski (Angloarab) pochodzi z Francji i jest wynikiem krzyżówki konia angielskiego z arabskim. Przedstawiciele rasy to z natury łagodne, inteligentne stworzeniami, którym nie brakuje energii i zwinności. Bywają nieraz kłopotliwe w opanowaniu, ale podczas wyścigów sprawdza się ich niezawodna szybkość oraz umiejętność skoków. Angloaraby występują we wszystkich podstawowych rodzajach umaszczenia. 
Koń fryzyjski wywodzi się z Holandii od dawnego konia leśnego zamieszkującego ziemie germańskie i fryzyjskie. Fryzy to stosunkowo masywne konie, umięśnione i silne. Cechuje je prosty lub garbonosy profil głowy, gęste szczotki pęcinowe oraz obecność pofalowanego ogona u ogierów. Przedstawiciele rasy rzadko wystawiane na zawodach sportowych są z powodzeniem użytkowane zaprzęgowo i wierzchowo. Praktycznie można wyróżnić dwa rodzaje umaszczenia koni fryzyjskich: krucza i płowiejąca.

Jak oduczyć psa gryzienia mebli. Co zrobić, by pies nie niszczył przedmiotów

Psy niszą meble najczęściej podczas nieobecności w domu swoich właścicieli. Gryząc wersalkę, buty, drapiąc ściany, drzwi czy rysując sprzęt RTV dają upust swojemu niezadowoleniu i troski o swoich opiekunów, których nie ma w pobliżu. Co należy zatem zrobić, by oduczyć czworonoga niszczenia dobytku? Istnieje kilka sprawdzonych metod, które mogą pomóc w tresurze.

Gdy mamy do czynienia ze szczeniakiem, trzeba przywołać go w miejsce szkody, wskazać je i pogrozić palcem, mówiąc stanowczo, że tak nie wolno. Można spróbować zorganizować psu jakieś zastępcze zabawy, które odciągną go od przykrego nawyku niszczenia mebli. Przydatna będzie jakaś większa zabawka. Najlepiej ją przed wyjściem z domu umieścić w miejscu, gdzie zwierzak lubi intensywnie ścierać ząbki i pazurki.

Niektórzy próbują zamykać psa w jednym pokoju lub łazience. Najpierw prowadzi się naukę izolacji będąc jeszcze w domu. W innym pomieszczeniu stara się zachowywać cicho i interweniować w razie podejrzanych odgłosów. Potem wydłuża się czas pozostawiania psa w osamotnieniu, ale bezpośrednio po usłyszeniu odgłosów niszczenia dobytku reaguje się przyjściem i powiedzenia wyraźnie „nie” czy „fe”. Po kilku dniach można pokusić się o wyjście z domu zostawiając psa w znanej mu już wcześniej izolatce. Zamiast zamykania drzwi mających ustrzec resztę mieszkania przed zniszczeniem, niektórzy preferują zakładanie odgraniczających płotków.

Można również zapewnić psu zastępcze zabawy, które odciągną uwagę od wyposażenia domu. Piłki, pluszaki, fagility, frisbee, flyballu lub wyuczanie sztuczek pozwolą zapewnić pupilowi inny rodzaj aktywności. Psy ras szczególnie żywiołowych jak między innymi charty mają stałą potrzebę wyzwolenia energii i wykonywania zajęć nie tylko fizycznych ale także umysłowych.

W wielu przypadkach sprawdza się posypywanie mebli wzbudzających niszczycielskie zainteresowania psiaka pieprzem lub skrapianie octem. Odpychający zapach ma szansę zniechęcić zwierzaka do gryzienia i drapania. Dostępne są w sklepach zoologicznych gotowe preparaty odstraszające, które mają na celu oduczyć psotnika przykrego procederu wyżywania się na domowych przedmiotach.

Inną polecaną metodą w walce z niszczeniem mebli osamotnionego psa w domu jest niewyłączanie radia czy telewizora. Pies kojarzy dźwięki nadawanych programów wydobywających się np. z kuchni z obecnością w niej opiekuna. Słysząc melodię lub rozmowy spikerów, ma wtedy większe obawy że ktoś może być za ścianę pokoju i od razu zauważyć, gdy nabroi.

Nie zapominajmy, że podczas nieobecności właścicieli psy mają wyczulony instynkt stróża dobytku, stają się nadzwyczaj odpowiedzialne za nas i własne terytorium. Zachowując się w przykry sposób, jakim jest niszczenie mebli mogą okazywać troskę o nas samych. Dlatego starajmy się wykazać odrobinę wyrozumiałości. Zdarza się, że nagle pojawiające się czynienie szkód w domu jest pierwszym sygnałem, iż coś naszemu pupilowi dolega. Może w ten sposób próbuje pokazać swoje  dolegliwości także związane z chorobami. Wskazana jest wówczas zwiększona czujność właścicieli na inne symptomy zaburzonego zdrowia psiaka.

ciekawostki o kotach

Jako, że koty są bardzo ciekawymi zwierzakami, zamieszczamy dużą garść przydatnych ciekawostek na ich temat.

Mruczenie nie oznacza tylko zadowolenia. Mruczenie często towarzyszy chorobie lub poczuciu bezbronności.

Koty nie mają obojczyków i dlatego mogą z łatwością przecisnąć się przez szczeliny – pod warunkiem, że przejdzie im głowa.

Koty mają dodatkowy zmysł – organ Jacobsona, który znajduje się na podniebieniu. Jest to receptor łączący zmysł smaku i powonienia.

Ok. 10 % kości kota znajduje się w jego ogonie.

Kąt widzenia kota wynosi 185 stopni.

Kot w ogóle nie widzi tego, co znajduje się w bardzo bliskiej odległości, dlatego nie znajduje kawałków jedzenia, które położy mu się blisko na podłodze.

Koty mają trzecią powiekę, która chroni oko przed wysychaniem.

Koty skaczą siedem razy wyżej niż ich własna wysokość.

Koty mogą osiągać prędkość 50 km/h.

Koty rozróżniają kolory, tj.: niebieski, zielony i czerwony.

Koty słyszą dźwięki o 2 oktawy wyższe niż człowiek.

Zadowolenie kota można poznać po ułożeniu ogona – jest on wtedy zadarty do góry.

Głaszcząc kota, łagodzimy stres.

Alergia na koty to nie uczulenie na sierść, ale na enzym zawarty w ślinie.

Norma spaniowa dla kota wynosi 15 godzin na dobę.

Kocimiętka to koci narkotyk, który działa na koty podobnie jak marihuana na ludzi.

Posiłek przeciętnego kota to równowartość 5 myszy.

Koty raczej nie mają rzęs.

Wykastrowane koty żyją o 3 lata dłużej niż te, które nie zostały poddane kastracji.

Gepardy jako jedyne z rodziny kotów nie mają zdolności chowania pazurów.

Koty nie znoszą krzyków, dlatego też nie nadają się do towarzystwa dla małych dzieci.

Prawie wszystkie białe koty o niebieskich oczach są głuche.

Koty są wrażliwe na zapach azotu, chloru oraz detergentów.

Prawie wszystkie dorosłe koty nie tolerują laktozy, która jest składnikiem mleka krowiego.

Poduszki na łapkach służą jako amortyzatory przy lądowaniu.

Koci mózg jest bardziej zbliżony do ludzkiego niż psiego.

W starożytnym Egipcie za zabicie kota groziła kara śmierci. Zwłoki kotów mumifikowano. Na znak żałoby po zmarłym kocie członkowie rodziny golili sobie brwi.

Kot, który jest podekscytowany ma szerokie źrenice, jeśli jest zestresowany ma wąskie.

U kotów syjamskich miejsca na ciele, które są narażone na zimno mają ciemniejszy kolor.

Przynosząc właścicielowi zdechłą mysz lub ptaka kot okazuje mu wdzięczność.

panoramiczna krzyżówka o zwierzętach





Pytania do haseł krzyżówki o zwierzętach
Pionowo
1. Zwierzę symbolizujące mądrość
2. Zwierzak bez kręgosłupa
3. Jeden z tytułowych bohaterów znanej bajki Krasickiego
4. Wąż „tańczący” przy dźwiękach fletu
5. Krewny orangutana
6. Czworonogi bohater powieści „W pustyni i w puszczy”
7. Ma kota
8. Występujący w Ameryce Południowej zwierzak juczny
9. Żywi się liśćmi eukaliptusa
10. Wypiera rodzime sarny
11. W jej ekstremalnym wnętrzu żyją głównie archebakterie

Poziomo
12. Miki lub Jerry
13. Papuga z czubkiem na głowie
14. Sokoli lub szklany
15. Parzystokopytny ssak zamieszkujący zimne stepy Himalajów
16. Ptak lub wojskowa jednostka taktyczna
17. Typ aparatu gębowego owadów służący pobierania nektaru kwiatów np. u motyli.
18. Gatunek małego, wielobarwnego ptaka z rodziny ziarnojadów, występujący także w Polsce
19. Sieją spustoszenie w garderobie
20. Zwykle parzysty na głowie u niektórych ssaków
21. Żywią się padliną
22. Często zamieszkiwana przez lisa, a zbudowana przez borsuka
23. Najliczniejsza gromada stawonogów
24. Zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe z rodziny omega 3
25. Drapieżny owad, anagram wołki
26. Miejsce hodowli koni
27. Nauka o strukturze i funkcjonowaniu przyrody.
28. Ptak brodzący, podczas lotu wyginający esowato szyję

Litery w kratkach z małymi cyframi utworzą hasło mitologicznego krwiożerczego potwora, którego skórę nie mogło przebić żadne ostrze. Drapieżca został uduszony przez Herkulesa, na zlecenia króla Myken jako jedna z jego 12 prac.

Zanim kupisz fretkę, poznaj zachowanie i żywienie tchórzofretek

Tchórzofretki to żywiołowe i ogromnie przyjacielskie stworzenia, stąd wiele osób zastanawia się nad hodowlą tych zwierząt. Zanim jednak padnie decyzja kupna fretki, warto poznać ich zachowanie, nawyki, preferencje pokarmowe. Im więcej zgromadzi się informacji na ich temat, tym większa jest szansa, że nie będzie się żałować chwili wprowadzenia do swojego domu zwierzaka.

Fretki zaliczane są do niewielkich rozmiarowo drapieżników z rodziny łasicowatych. Obok psów i kotów należą do popularnych ssaków domowych. Żyją przeciętnie 6-10 lat, a w sprzyjających warunkach dłużej. Fretki dają się oswoić, potrafią być dobrymi towarzyszami rodziny. Nie można jednak nie podkreślić, że wymagają dużej cierpliwości i poświęconego czasu ze strony właścicieli. Ich pełna życia osobowość, wrodzona ciekawość oraz nieustanna chęć zabaw stanowią wyzwanie dla opiekunów. Uwielbiają wspinanie się po meblach, hasanie na wszelkich płaszczyznach. Są biegłe w otwieraniu drzwiczek szafek, uparcie poszukując produktów spożywczych. Mają skłonności do podgryzania kwiatów doniczkowych, ubrań i praktycznie wszelkich artykułów wyposażenia wnętrz. Mimo zagrożeń dla dobytku czyhających ze strony tych zwierząt, muszą być codziennie wypuszczane z klatki, która wymaga częstego sprzątania. Tchórzofretki potrzebują minimum dwóch godzin ruchu, okazywanej im czułości, przytulania, głaskanie i wielu innych pieszczot. Bez nadzoru dorosłych nie powinny być pozostawione w otoczeniu małych dzieci.

Zakup fretki może okazać się prawdziwym utrapieniem, jeśli podejmowany jest zbyt pochopnie. Przykrym zaskoczeniem dla wielu właścicieli okazuje się intensywny zapach zwierzęcia, znacznie bardziej nieprzyjemny od woni kotów czy psów. W okresie rui staje się on jeszcze mocniejszy. Równie kłopotliwa bywa oporność fretek na naukę korzystania z kuwety. W chwilach zagrożenia potrafią boleśnie ugryźć, a także zjeść niezabezpieczone hodowane gryzonie. Jeśli przytoczone argumenty ani poniższy filmik Cię nie zniechęcają, możesz śmiało rozważyć pomysł nabycia rozkosznej pociechy.

kot-najlepszy przyjaciel człowieka?

Najlepszy przyjaciel człowieka – słysząc to określenie oczami wyobraźni widzimy psa. Nie bez powodu, wszak to stworzenie wierne, towarzyskie, zawsze chętne do zabawy czy też wyjścia na spacer ze swoim panem. W dodatku z psem bardzo łatwo nawiązać kontakt i zrozumieć jego zachowanie i intencje. Zupełnie inaczej sprawa wygląda z kotami.

Zrozumieć kota
Koty… cóż, koty są jakieś inne. Przede wszystkim nie szczekają. Zdarza im się miauczeć, to prawda, ale czym jest miauczenie przy szczekaniu. W dodatku szczekanie psa ma zazwyczaj swoją łatwą do zrozumienia przyczynę. Gdy pies szczeka na obcą osobę – broni mieszkania i domowników. Szczeka, jak chce żeby mu dać jeść – przecież nie umie tego wyrazić inaczej. Szczeka, jak jego pan wraca do domu, nie potrafiąc pohamować swojej z radości. Zdarza się też, że obszczeka wychodzących gości, to z nadmiaru emocji. A kot? Kot miauczy… tak naprawdę nie do końca wiadomo dlaczego. Może chce mu się jeść? Nie… to może chce się przytulić? Hmm, ucieka? To może rzucić mu jego ulubioną zabawkę? Miauczy z nią w pysku? I dlaczego do licha miauczy zawsze o 3 w nocy? Za to bez wątpienia koty nadrabiają mruczeniem. Wystarczy takiego chwilę pogłaskać, a zaraz się zrewanżuje głębokim, jakże relaksującym terkotaniem. I od razu robi się przyjemniej.


Kot Simona – idealne uosobienie „kociości” (http://www.catdiaries.com.au/)


Spacer po kociemu…
Poza tym koty nie wychodzą na spacer. A przepraszam, kotów się nie wyprowadza na spacer. Pomijam oczywiście tych desperatów widywanych z kotami na smyczy, którzy najwyraźniej zawsze chcieli mieć psa, ale kupowali po ciemku i coś nie wyszło… Ogólnie rzecz biorąc koci stosunek do spacerów wyraża się na dwa jakże różne sposoby. Może być albo całkowicie na NIE – co oznacza dosłownie „Nie wystawię nosa za próg i nawet nie staraj się mnie przekonać, czasem nie próbuj mnie wynosić na rękach, nie zbliżaj się do mnie w kurtce, nie nieeee NIEEEEE!!!”. Druga opcja brzmi mniej więcej tak „Czemu znowu zamknąłeś okno, nie wiesz, że chcę wchodzić i wychodzić kiedy tylko mi się podoba?!”. W każdym razie z kotem, w przeciwieństwie do psa, nie mamy co liczyć na jakże orzeźwiające, deszczowe spacery o 5 nad ranem.
To oczywiście nie jedyne różnice. Pies jest stworzeniem niezwykle chętnym do zabawy. Wystarczy pokazać mu piłeczkę, gumową kość, czy inną zabawkę, a uszy staną mu dęba, oczy prawie wyjdą z orbit i z walonym jęzorem będzie u twoich stóp gotowy na każdą zaproponowaną zabawę. Z kotem nie pójdzie tak łatwo. Trzeba wykazać się nie lada cierpliwością, uparcie wodząc końcem sznurka przed kocim nosem, żeby ten łaskawie się ruszył, a jak już to zrobi to po dwóch minutach i tak mu się znudzi.

Różne zastosowania ogona
Jedną z najbardziej charakterystycznych różnic między psami i kotami jest sposób wykorzystywania ogona. Do czego służy ogon psu, każdy widzi. W skrócie – działa na zasadzie radiatora z wiatraczkiem. Z tym, że radiatory odprowadzają ciepło, a psie ogony skutecznie odprowadzają nadmiar psich emocji. Po co ogon kotu? Trudno powiedzieć. Czasem nim pomacha, ale jakoś tak od niechcenia i chyba częściej, jak jest zły. Naukowa teoria mówi, że główna funkcja kociego ogona to pomoc w utrzymaniu równowagi podczas kocich szaleństw.

Kot 3d
I tym sposobem doszliśmy do rzeczy często najtrudniejszej do zaakceptowania przez osoby zastanawiające się nad zakupem kota. Kocie szaleństwa. O ile pies jest stworzeniem wybitnie dwuwymiarowym, dla kota trzeci wymiar nie jest żadną przeszkodą i możemy się go spodziewać absolutnie wszędzie. Półki, szafy, stoły i wszelkiego rodzaju zakamarki nie stanowią dla kota żadnej przeszkody, a nawet zachętę do eksplorowania otaczającej go przestrzeni. Stąd posiadacze kotów zmuszeni są do odpowiedniego przystosowania swojego mieszkania do kociego charakteru. Być może projektowanie wnętrz specjalnie z myślą o kocim towarzyszu jest pewną przesadą, jednak warto przygotować spokojny kącik na kocią kuwetę, pozasłaniać wszystkie wejścia za szafki, lodówkę itp. oraz poprzyklejać do podłoża wszelkie przedmioty stojące przy krawędzi i dające się łatwo stłuc.


Pro-kocie projektowanie wnętrz (http://dornob.com).


Kot – nie dla każdego
Czytając ten artykuł możesz odnieść wrażenie, że koty zostały zaprojektowane na przekór wyobrażeniu idealnego przyjaciela człowieka. To prawda. Koty to wyjątkowo uparci indywidualiści, zawsze mający swoje zdanie i robiący wszystko jakby na przekór naszym oczekiwaniom. Być może właśnie dlatego sprawiają swoim właścicielom tyle przyjemności na co dzień. Koty to zdecydowanie stworzenia nietuzinkowe, które najlepiej odnajdą się u niebanalnych opiekunów.

jak nakarmić żółwia?

Chyba niewiele jest osób, które nigdy w życiu nie opiekowały się - choćby przez krótki czas -jakimś zwierzęciem. W większości współczesnych domów jednym z lokatorów jest czworonożny przyjaciel człowieka - pies, a nieco rzadziej - chodzący własnymi drogami kot. Jednak na tych dwu zwierzętach lista domowych, czy raczej „udomowionych” stworzeń oczywiście się nie kończy. Hoduje się dziś w domach również różnego rodzaju gryzonie, a także najrozmaitsze gatunki ryb, ptaki, a nawet gady, takie jak węże czy żółwie wodno-lądowe, czy lądowe. Te ostatnie obecnie pojawiają się w sklepach zoologicznych, niezwykle rzadko, w większości wypadków otrzymać je można tylko na zamówienie.
Swoją drogą, warto wspomnieć, że jeszcze kilkanaście lat temu głośno było o nielegalnym handlu żółwiami lądowymi, przechowywanymi w niehumanitarny sposób. Jednak to, czy żółw jest dostarczany do nabywcy w sposób dla niego „dogodny” czy nie, to dopiero początek problemu. Sama hodowla bowiem wymaga przede wszystkim zdobycia odpowiedniej wiedzy. Żółwiowi lądowemu zapewnić należy odpowiednio duże terrarium, piasek, optymalną dla niego temperaturę, specjalną lampę i - nie zawsze łatwe do zdobycia - pożywienie… Jednym z najpoważniejszych i najbardziej brzemiennych w skutki błędów popełnianych podczas hodowli lądowych żółwi jest karmienie ich samą tylko sałatą. Roślina ta ma bardzo mało wartości odżywczych. Niedostarczenie żółwiowi odpowiedniej ilości witamin prowadzi z kolei do awitaminozy, a ta powoduje m. in. deformację skorupy, spowodowaną nieprawidłowym jej wzrostem. To w konsekwencji powoduje, że zwierzę może mieć problemy z chodzeniem, ponieważ nieodpowiednio wykształcona tylna, dolna część skorupy sprawia, że w pewnym momencie żółw zamiast poruszać tylnymi łapami ciągnie je za sobą, przez co chodzi wolniej, co z kolei źle wpływa na perystaltykę jelit. Dlatego dieta żółwia lądowego musi składać się z roślin bogatych w wartości odżywcze, np. brokułów, czy jarmużu. Wzbogacana powinna być specjalnym pożywieniem tworzonym specjalnie dla żółwi, które, nota bene, nie każdemu właścicielowi skorupy musi smakować.

Poza tym, nawet najstaranniej dobrana dieta i najbardziej przypominające naturalne otoczenie projekty wnętrz terrariów nie zastąpią zwierzętom ich środowiska naturalnego i zawsze będą tylko jego atrapą, produktem zastępczym, półśrodkiem.

Takie, banalne pewnie stwierdzenie otwiera drogę do – prowadzonych już zresztą niejednokrotnie - dyskusji na temat praw zwierząt. Można się zastanawiać na przykład, czy jako ludzie mamy prawo zamykać różnego rodzaju stworzenia w klatkach, po to tylko, by można było zobaczyć je na żywo, pokazać dzieciom i spędzić ciekawie czas spacerując po ogrodzie zoobotanicznym. W końcu dla dzieci zawsze to jakaś atrakcja i przyjemność. Natomiast to, czy dla oglądanych „okazów” czas spędzany w ZOO jest rzeczą równie przyjemną, uznać należy niewątpliwie za kwestię mocno dyskusyjną.

Dlatego lepiej może warto byłoby zastanowić się nad tym, czy na pewno nie jesteśmy w stanie zapewnić dziecku innych, może bardziej rozwijających atrakcji niż wycieczka po ZOO, a jako zwierzę domowe zaproponować małemu, zainteresowanemu światem zoologowi na przykład szczeniaka ze schroniska. Nawet jeśli w domu jest już jeden pies, może warto zaopiekować się drugim, zamiast sprowadzać z dalekich (znacznie cieplejszych!) krajów niełatwego w utrzymaniu żółwia.